Jest takie jedno miejsce, jednocześnie piękne i przerażające, gdzie horyzont zlewa się w jedną całość. Na przestrzeni tysięcy kilometrów nie znajdziecie tam ani jednej żywej istoty. Ta oaza samotności to Nemo: biegun niedostępności, czyli punkt położony najdalej od lądu. Aby się tam dostać, docieracie na wybrzeże Chile, gdzie wynajmujecie łódź rybacką. Płyniecie w kierunku Nowej Zelandii; od celu dzieli was cztery tysiące kilometrów… i drugie tyle z powrotem. Punkt Nemo to składowisko kosmicznych śmieci, bo nikomu tutaj nie przeszkadzają.
Ocena wpisu
Liczba głosów: 0 Średnia ocena: 0
Zobacz także:
Nie jadłem soli przez miesiąc i nie sądziłem, że aż tyle się zmieni
Jak spaść z dużej wysokości i przeżyć?
Dlaczego statki płyną prosto w każdej pogodzie
Co się dzieje, gdy w samolocie urodzi się dziecko
Co by się stało, gdyby w 2020 roku pojawił się nowy Trójkąt Bermudzki
Ukryte kabiny sypialne i inne sekrety samolotów