Orlica stepowa Min z Chakasji wpędziła w kłopoty rosyjskich ornitologów. Po lecie spędzonym w Kazachstanie poleciała nie do Rosji, na co liczyli syberyjscy naukowcy, a na wysypisko śmieci do Iranu.
W rezultacie urządzenie śledzące GPS umieszczone na drapieżniku zaczęło wysyłać dziesiątki drogich wiadomości SMS w roamingu.
Ornitolodzy gromadzą informacje na temat migracji orłów stepowych przy pomocy specjalnych nadajników. Gdy ptaki znajdują się w zasięgu sieci, naukowcy otrzymują SMS-y z ich współrzędnymi.
Kilka orłów spędziło lato w Kazachstanie poza obszarem zasięgu operatorów telefonii komórkowej. Z tego powodu nadajniki zgromadziły dużą liczbę niewysłanych wiadomości.
Ornitolodzy spodziewali się, że po wakacjach w Kazachstanie ptaki wrócą do Rosji, ale jedna z orlic, Min, niespodziewanie zmieniła trasę i szybko znalazła się w Iranie. A teraz, żerując na irańskim wysypisku, wysyła setki SMS-ów ze swoimi letnimi współrzędnymi, z których każdy kosztuje 49 rubli. Dołączyło do niej jeszcze kilka ptaków.
W rezultacie środki przewidziane w budżecie projektu skończyły się bardzo szybko. Ornitolodzy zostali zmuszeni do rozpoczęcia kampanii zbierania funduszy „Doładuj telefon orła!”, aby nie stracić kontaktu z drapieżnikami.
Redaktor naczelny czasopisma „Pierzaste drapieżniki i ich ochrona” Igor Karjakin powiedział, że w tej chwili darczyńcy zapłacili około 25 tysięcy rubli za śledzenie trzech ptaków. Jak dodał, pięć kolejnych orłów może zahaczyć o roaming. Karjakin wyjaśnił, że dane z nadajników pozwalają zrozumieć ścieżki migracji ptaków i podjąć działania w celu ich ochrony.
Zdjęcie: Twitter.com/FlashSiberia
Źródło: pl.SputnikNews.com